Rzutem na tasmę udało nam się wyrwać z matni obowiązków i pojechać na południe Francji, gdzie błąkając się po kilku rejonach spędziliśmy prawdopodobnie 2 ostatnie, w miarę ciepłe tygodnie listopada.
Dzięki koledze, który nas ugościł mieliśmy świetną baze wypadową do kilku ciekawszych rejoników w okolicach Ales.
Co prawda nie były one naszym głównym celem na ten wyjazd, ale życie szybko zweryfikowało je, więc wspinaliśmy się właśnie tam. Odwiedziliśmy Claret, Russan, Seynes, Saint Bausil. Na koniec zawitaliśmy w znany z wcześniejszego wyjazdu Saint Leger, który wyjątkowo przypadł nam do gustu! Już szykujemy jego oblężenie na wiosnę .
Ale po kolei….